niedziela, 14 kwietnia 2019

Warsztaty makietowe - Pimp your terrain #1, podsumowanie

Wczoraj w SDK-u odbyliśmy bardzo udaną inauguracje nowego cyklu warsztatów makietowych "Pimp your terrain".

To już moje drugie podejście do warsztatów makietowych w klubie. Przy pierwszej próbie organizacji takich warsztatów trochę się sparzyłem - pomimo hucznych zapowiedzi nikt się nie pojawiał, więc summa summarum większość klubowych makiet wziąłem do przeróbek w zaciszu domowego warsztaciku.

Tym razem  zapisało się dużo więcej osób niż przy pierwszym podejściu i wszystko rokowało bardzo dobrze. Spędziłem zatem sporo czasu, szykując różne ciekawe materiały, które zwiozłem i przytarabaniłem na starówkę.

Jedna rzecz się dalej niestety nie zmieniła przez te lata, a mianowicie olewcze podejście ludzi.

Z osób, które zapisały się na warsztaty, dwie czy trzy na krzyż raczyły napisać wcześniej maila uprzedzającego, że ich nie będzie. Natomiast reszta okazała lekceważące podejście do tematu i brak szacunku do czyjegoś czasu i pracy. Informowanie pół godziny przed warsztatami, że się na nie nie dotrze, uważam za równie słabe i mało poważne...

Najbardziej usprawiedliwiony jest kolega, któremu urodziło się dziecko i w całym zamieszaniu  związanym z tym ważnym wydarzeniem dał radę napisać maila, że go nie będzie. Tomku, gratulacje i szacuneczek!

Przepraszam za tą łyżkę dziegciu na początek, ale po raz kolejny został mi mały poorganizacyjny niesmak. 
Jakby nie było, poświeciłem swój prywatny czas, którego każdy z nas przecież nie ma zbyt wiele i który np. można spędzić z rodziną, czy dawno nie widzianymi znajomymi, aby podzielić się z innymi hobbystami swoją wiedzą i technikami gromadzonymi przez lata.

Na szczęście parę osób jednak przyszło i w sumie wyszedł sympatyczny i kameralny evencik. 


Zapraszam do do zapoznania się z owocami naszych warsztatów.


Podzieliliśmy się na dwa zespoły: malarski i makietowy.

Gotowe makiety dzielnie malowali Myszor z Natalią, a ja z kolegą Maksymilianem oddaliśmy się radosnej terenokracji.

Na rozgrzewkę zrobiliśmy kilka murków. Następnie Maksymilian wziął się za budowanie mauzoleum z grobowcem do AoS.

Ja tymczasem wziąłem się za chatki do jednego ze scenariuszy do Frostgrave, w którym potrzeba sześciu małych domków.
Pierwsze dwa zrobiłem ze styroduru i stwierdziłem, że za długo się z nim  schodzi, więc pozostałe cztery postanowiłem wykonać z tektury modelarskiej, którą póki co tylko poprzycinałem na gotowe segmenty.
Maksymilianowi udało się jeszcze wykonać całkiem klawy ołtarz-wyrocznię Khorna.

W tak zwanym międzyczasie do sali klubowej zajrzała młoda adeptka sztuki makieciarskiej wraz ze swoja mamą i babcią. Dziewczynka wykonała swoją pierwsza makietę, za którą została nagrodzona materiałami modelarskimi na wynos do dalszych prac domowych. Wyszła bardzo dumna i zadowolona.
Natomiast dla Maksymiliana były to pierwsze jego samodzielnie wykonane makiety w życiu i wyszły z nich naprawdę fajne WiPy.


Owoce naszych dzisiejszych prac prezentują się następująco:





























Domkom  brakuje jeszcze ostatecznych szlifów i powyciągania niektórych detali, ale i tak prezentują się już zacnie! :)

Pomimo niezbyt licznej frekwencji warsztaty uważam za udane i z przyjemnością poprowadzę następne ich edycje :) .

Apeluję tylko o rozważne zapisywanie się na warsztaty i nieblokowanie innym miejsca na liście chętnych. Oczywistym wyjątkiem są sytuacje życiowe i kulturalne uprzedzenie o swojej nieobecności. Po prostu szanujmy siebie nawzajem i swój  czas.

1 komentarz:

  1. Uznanie i podziękowania dla Ciebie Staśku zarówno za zorganizowanie warsztatów makietowych, jak i niniejszą relację z tego wydarzenia.

    Szkoda, że frekwencja nie dopisała, a uczestnicy - przynajmniej w części - nie popisali się specjalnie, odwołując obecność w ostatniej chwili, albo w ogóle jej nie odwołując, ale - jak widzę - i tak udało Wam się kawał dobrej roboty ogarnąć!

    OdpowiedzUsuń